Błąd w sztuce lekarskiej.
Powszechnie się sądzi, że aby móc dobrze wykonywać zawód lekarza, koniecznie trzeba mieć do tego powołanie. W końcu przysięga Hipokratesa, jeszcze do niedawna składana przez młodych lekarzy, głosi: „Przede wszystkim nie szkodzić”. Dlatego szokujące, lecz coraz częstsze są doniesienia o błędach w sztuce lekarskiej. Błędy i pomyłki lekarzy popełniane ze zmęczenia, z przeoczenia, z zaniedbania, z niewiedzy, często prowadzą do ciężkich powikłań u ich nieszczęsnych pacjentów, a nawet do śmierci. Często wiąże się to z postawieniem złej diagnozy i podjęciem niewłaściwego leczenia, które, zamiast pomóc choremu, tylko pogorszy jego stan. Czasem, pomimo właściwej diagnozy, w trakcie leczenia zostaje popełniony błąd. Do niewątpliwie najbardziej rozpalających wyobraźnię opinii publicznej błędów należy pozostawianie narzędzi chirurgicznych w ciele operowanego pacjenta. Osobną, niezwykle smutną kategorią są uszkodzenia i powikłania okołoporodowe, kiedy to zupełnie zdrowe dziecko na skutek błędów i zaniedbań lekarzy staje się niepełnosprawne, czasem wręcz zamienia się w tzw. „roślinkę”.
Statystyki prowadzone na Zachodzie są w tym względzie porażające. W Polsce nie prowadzi się takich statystyk – być może wygląda to jeszcze gorzej. Poszkodowanym pacjentom zazwyczaj ciężko jest wywalczyć jakieś znaczne odszkodowania. U lekarzy obowiązuje sąd koleżeński, co sprawia, że często kryją oni jedni drugich i ciężko spodziewać się uczciwego wyroku. Coraz częściej ofiary błędów lekarskich dochodzą swoich praw w Strasburgu.